
Przepisz poniższy kod
aby odtworzyć film
W centrum opowieści znajduje się dwójka osieroconego rodzeństwa – Andy i Piper – którzy po śmierci ostatniego z rodziców trafiają pod skrzydła Laury, swojej nowej matki zastępczej. W tej roli Sally Hawkins, dwukrotnie nominowana do Oscara, która wciela się w postać kobiety noszącej w sercu głęboką ranę – niedawno straciła własną córkę. Choć z pozoru wydaje się czuła i opiekuńcza, Laura szybko zatraca się w rytuałach mających przywołać anielskie istoty, wierząc, że może w ten sposób odzyskać to, co straciła. Niestety, zamiast zbawienia, otwiera drzwi dla sił znacznie bardziej złowrogich.
Cały film Oddaj ją online (oryg. Bring Her Back) to kolejna produkcja dystrybuowana przez A24, znaną z dostarczania widzom psychologicznych, niepokojących i głęboko poruszających horrorów. Nowy film braci Danny’ego i Michaela Philippou – twórców doskonale przyjętego „Mów do mnie!” – utrzymany jest w podobnej stylistyce: duszny klimat, powolne budowanie napięcia, balansowanie na granicy żałoby, duchowości i obłędu.
Nowo opublikowany zwiastun sugeruje, że widzowie mogą spodziewać się produkcji intensywnej emocjonalnie, gdzie groza rodzi się nie tylko z nadnaturalnych zjawisk, ale także z bólu po stracie, samotności i nieprzepracowanej traumy. Sally Hawkins już teraz zbiera pochwały za rolę balansującą między empatią a szaleństwem, a młodzi aktorzy wcielający się w Andy’ego i Piper mają szansę stać się nowymi objawieniami w świecie kina grozy.
Premiera całego filmu Oddaj ją zaplanowana jest na jesień 2025 roku. Jeśli cenisz klimatyczne, niepokojące kino z duszą – ten tytuł warto mieć na radarze. Oddaj ją cały film rozpoczyna się od uderzającego ciosu – Andy (Billy Barrett) i jego niewidoma siostra Piper (Sora Wong) odnajdują ciało martwego ojca. Osierocone rodzeństwo trafia pod opiekę Laury (Sally Hawkins), z pozoru troskliwej kobiety, która jednak szybko ujawnia niepokojące oblicze. Opętana żalem po stracie córki Cathy, zaczyna widzieć w Piper nie tyle dziecko, co duchowy substytut swojej zmarłej dziewczynki.
Choć Oddaj ją cały film serwuje momenty pełne krwawego rozmachu, w tym sceny gore tak intensywne, że trudno oderwać wzrok z odrazą, to nie brutalność stanowi jego sedno. Efekty praktyczne, za które odpowiada Larry Van Duynhoven, są imponujące i obrzydliwie realistyczne, ale pod tą warstwą pulsuje coś głębszego: rozdzierająca opowieść o tęsknocie, traumie i desperackim pragnieniu zatrzymania czasu.
To horror, który nie tylko straszy – on boli. Barrett z wyczuciem balansuje między kruchością a wściekłością – doskonale oddaje emocjonalne rozedrganie nastolatka, który zmuszony jest stać się tarczą dla swojej młodszej siostry. Wong, odkryta w szkolnym teatrze, początkowo wydaje się niewinną ofiarą, ale z czasem ujawnia twardość, która pozwala jej przetrwać. Sally Hawkins za rolę Laury powinna pakować suknię na Oscary – tworzy postać rozdartą między obsesją a czułością, przerażającą i poruszającą zarazem.
Jednak prawdziwym objawieniem filmu jest Jonah Wren Phillips jako Ollie – dzieciak, który gra, jakby był na granicy obłędu i objawienia. Jego puste spojrzenie i chłodne reakcje na przemoc są bardziej niepokojące niż wszystkie sceny gore razem wzięte.
Bracia Philippou ponownie udowadniają, że horror potrafi być inteligentny, zniuansowany i dziko kreatywny. W ich rękach Bring Her Back nie jest tylko opowieścią o duchach – to szalony, klaustrofobiczny teatr bólu i traumy, podszyty australijskim humorem i formalnym rozmachem. Film zostawia po sobie nie tylko gęsią skórkę, ale i mnóstwo pytań. A to najlepszy dowód, że mamy do czynienia z horrorem klasy premium.
Pierwsze reakcje po zamkniętych pokazach Bring Her Back nie pozostawiają złudzeń – film wzbudził prawdziwe poruszenie. W mediach społecznościowych nie brakuje głosów, że to jeden z najbardziej porażających tytułów roku. Krytycy i widzowie piszą o bezkompromisowym, brutalnym, a zarazem głęboko emocjonalnym spojrzeniu na żałobę, które zaskakuje świeżym podejściem do horroru. W sieci już krąży opinia, że Bring Her Back to nie tylko rzeźnia dla fanów efektów praktycznych, ale też przemyślana i niepokojąco szczera opowieść o bólu, który nie zna granic.
Mariusz to prawdziwy pasjonat kina – bez względu na gatunek liczy się dla niego przede wszystkim dobra historia, silne emocje i wyraziste postacie, które zostają w pamięci. Choć ceni filmową różnorodność, szczególne miejsce w jego sercu zajmują komedie romantyczne. Bliski jest mu również świat komiksów i anime. Kulturę chłonie w każdej postaci – regularnie odwiedza kino, teatr, koncerty, a od czasu do czasu także muzeum. Najczęściej można go spotkać na ulicach Wrocławia, gdzie spacerując, czerpie inspirację z miejskiego klimatu.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych