
Przepisz poniższy kod
aby odtworzyć film
Niektóre filmy najlepiej oglądać zupełnie „na czysto” – bez streszczeń, trailerów, bez znajomości choćby imion bohaterów. Czasem warto nie wiedzieć nic, bo każde słowo staje się spojlerem. Ale cóż, recenzent nie ma takiego luksusu. Recenzent musi uchylić zasłony – nie za dużo, raczej jakby mimowolnie przeciągnął się w świetle poranka i odsłonił kawałek ramienia opowieści. Ot tyle, by zaintrygować, zasiać niepokój, wzbudzić ochotę. I broń Boże nie przesadzić, bo wtedy z fascynacji zostaje co najwyżej przedawkowane rozczarowanie.
W przypadku Strange Darling sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana – J.T. Mollner funduje nam bowiem układankę z sześciu rozdziałów i epilogu, którą zaczynamy składać… od środka. Linie czasu są tu równie kapryśne, co bohaterowie – i równie nieprzewidywalne. Można by posłużyć się klasyczną anegdotą Hitchcocka i powiedzieć, że to historia o tym, jak chłopiec spotyka dziewczynę, traci ją, a potem odzyskuje. Ale niekoniecznie w tej kolejności.
Zresztą – dlaczego to zawsze chłopiec ma spotykać, tracić i odzyskiwać dziewczynę? A może to dziewczyna traci chłopca, a potem… niekoniecznie chce go z powrotem? A może nikt nikogo nie odzyskuje, tylko wszyscy gubią się jeszcze bardziej? Jeśli czujecie lekki chaos w głowie – doskonale. To znaczy, że Strange Darling już na was działa.
Oprócz naprawdę świetnie dobranej ścieżki dźwiękowej, Strange Darling cały film potrafi także zagrać widzowi na nerwach za sprawą surowych, przesterowanych efektów dźwiękowych. Ich agresywność nie jest przypadkowa – dopełniają wizualne ekscesy, wciskają w fotel, podkreślają momenty najcięższe, najbardziej niepokojące. Tu dźwięk nie tylko ilustruje – on uderza, czasem wręcz boli. Napięcie utrzymuje się na wysokim poziomie przez niemal cały seans – nie ma tu miejsca na oddech ani pauzę. Zdecydowanie więcej tu adrenaliny niż romantycznych westchnień.
A skoro już przy napięciu jesteśmy – nie da się nie docenić chemii i aktorskiego kunsztu głównych postaci. Kyle Gallner i Willa Fitzgerald prowadzą niebezpieczną grę – nie tylko z sobą nawzajem, ale i z widzem. Ich relacja to mieszanka namiętności, przemocy i psychologicznego napięcia, balansująca na granicy szaleństwa i fascynacji. To erotyczno-krwawy taniec, w którym jedno potknięcie może kosztować życie – albo przynajmniej pozory zdrowego rozsądku. Fitzgerald błyszczy – zmysłowa, nieprzewidywalna, twarda i krucha zarazem. Gallner zaś zaskakuje skalą – od czułości po czystą furię. W tej pokręconej opowieści o grze pozorów i instynktach oboje wypadają przekonująco do granic niepokoju.
Jako widzowie jesteśmy skazani na bierną obserwację – niczym zakładnicy tej krwawej układanki, bezsilnie śledzimy, kto przetrwa, a kto zginie. Trzymające w napięciu Strange Darling wciąga nas w swoją grę od pierwszego kadru. Choć pozornie wydaje się, że to kolejny thriller o mordercy i jego ofierze, ten film ma w sobie coś… hipnotyzującego. Brutalność spotyka tu poetykę, a przemoc nieustannie kontrastuje z dziennym światłem i malowniczymi plenerami. Krwawa ballada rozgrywana w samo południe – trudno odwrócić wzrok.
W centrum tej historii króluje kolor czerwony – peruka jak ogień, błyszczący lakier auta, krwiste detale garderoby, wreszcie sama krew. Czerwień nie jest tu tylko barwą – staje się językiem opowieści. Symbolizuje nie tylko przemoc, ale też emocjonalne przeciążenie, gniew, pożądanie i toczący się bój o przetrwanie. Ta barwa płonie, rozlewa się i zaraża ekran swoją intensywnością.
Amerykańskie kino od lat flirtuje z figurą seryjnego mordercy – nie inaczej jest i tutaj. Jednak Strange Darling cały film lektor pl nie stara się psychologizować czy moralizować. Tutejszy zabójca – medialna sensacja, znany z brutalnej sygnatury zostawianej na ciałach – fascynuje właśnie przez to, czego o nim nie wiemy. I co najdziwniejsze, pod koniec filmu łapiemy się na tym, że trzymamy za niego kciuki. Bo w tej grze kotka i myszki nie ma jasnych podziałów – są tylko dwie siły, które zrobią wszystko, by przetrwać. I może, tylko może… ta bardziej przerażająca jest też tą bardziej ludzką.
Reżyser przyznał w jednym z wywiadów, że wszystko zaczęło się od jednego obrazu: kobiety w zwolnionym tempie biegnącej przez pustkowie. Ten kadr – otwierający Strange Darling – nie jest tylko efektownym początkiem. To esencja filmu, z której wyrasta cała opowieść. Widzimy blondynkę w szaleńczym biegu, a na jej twarzy rozgrywa się pełna paleta emocji: strach, panika, bunt, w końcu determinacja. To właśnie Willa Fitzgerald, która swoją rolą przechodzi do panteonu ikon final girls – jest kruchej urody, ale z wnętrzem jak stal. Jej bohaterka może być ofiarą, ale nie zamierza nią pozostać ani minuty dłużej.
U jej boku Kyle Gallner, wyjadacz współczesnego kina grozy, znów udowadnia, że czuje ten gatunek jak mało kto. W roli oprawcy (a może tylko współgracza?) emanuje niepokojem, bawi się cieniem i światłem, z gracją balansując na granicy szaleństwa i chłodnej precyzji.
Cały film Strange Darling online nie tyle się ogląda, co się go doświadcza. Hipnotyzuje nie tylko napięciem, ale też estetyką. Zdjęcia kręcone na taśmie 35 mm nadają mu retro-charakteru, a jednocześnie potęgują wrażenie grozy i nieuchronności. W świecie przepełnionym sequelami, rebootami i franczyzami, ten film jest jak ostrze przecinające kliszę – świeży, niepokorny i odważny. Jeśli kochasz thrillery, Strange Darling po prostu musisz zobaczyć.
Miłośnik kina i założyciel serwisu, który swoją pasję do filmów rozwija od najmłodszych lat. Zaczynał od fascynacji filmami akcji, a dziś z równym entuzjazmem śledzi premiery kinowe i przeszukuje katalogi platform VOD. Regularnie publikuje recenzje, aktywnie udziela się na forach i nie omija żadnej ważnej premiery. Największą sympatią darzy dynamiczne thrillery, inteligentne komedie oraz produkcje, które wciągają widza od pierwszych minut. Szczególnie ceni dobre scenariusze, budowanie atmosfery i silne emocje – od napięcia po wzruszenie.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych