
Przepisz poniższy kod
aby odtworzyć film
Nigdy wcześniej piątkowy wieczór w Polsce nie budził takich emocji. W miejsce chipsów pojawia się kusza, a śmiech ustępuje miejsca krzykom, gdy impreza zamienia się w krwawą jatkę. Jeden z uczestników przynosi coś więcej niż zły nastrój – przynosi śmierć. Technologie, które miały nas chronić, zawodzą; systemy bezpieczeństwa zostają przejęte, drzwi się zatrzaskują, a okna blokują, zamieniając dom w pułapkę bez wyjścia. Wśród gości narasta panika, nikt nie wie, kto jest ofiarą, a kto myśliwym. W filmie „13 dni do wakacji” nie odtwarza się żadnej konkretnej zbrodni, lecz jego napięcie i klaustrofobiczna atmosfera wywodzą się z prawdziwych dramatów, które poruszyły opinię publiczną. Bartosz M. Kowalski, reżyser, z wprawą kreuje horror, w którym technologia, zamiast ratować, zabija. To film, który nie tylko straszy, ale również stanowi lustro naszych współczesnych lęków, pokazując, jak technologia zamiast chronić, izoluje, a dom – zamiast azylem – staje się złudną klatką bezpieczeństwa.
Mariusz to prawdziwy pasjonat kina – bez względu na gatunek liczy się dla niego przede wszystkim dobra historia, silne emocje i wyraziste postacie, które zostają w pamięci. Choć ceni filmową różnorodność, szczególne miejsce w jego sercu zajmują komedie romantyczne. Bliski jest mu również świat komiksów i anime. Kulturę chłonie w każdej postaci – regularnie odwiedza kino, teatr, koncerty, a od czasu do czasu także muzeum. Najczęściej można go spotkać na ulicach Wrocławia, gdzie spacerując, czerpie inspirację z miejskiego klimatu.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych