
Przepisz poniższy kod
aby odtworzyć film
W całym filmie Bridget Jones: Szalejąc za facetem online nasza ulubiona dziennikarka z powrotem staje twarzą w twarz z rzeczywistością – znów samotna, ale tym razem nie przez własne gafy czy sercowe wybory. Cztery lata wcześniej los odebrał jej Marka Darcy’ego – ukochanego męża i ojca ich dzieci – podczas tragicznej misji humanitarnej. Teraz Bridget to dzielna mama dwójki rezolutnych maluchów, próbująca odnaleźć się między pieluchami, porannymi szkolnymi dramami a wieczornym winem na kanapie.
Na szczęście ma przy sobie stałą drużynę wsparcia – Shazzer, Jude, Toma, a nawet Daniela Cleavera, który z wiekiem się nie ustatkował, ale przynajmniej potrafi ugotować kolację i przytulić w trudniejszy wieczór. Do akcji wkracza też rezolutna lekarka grana przez niezrównaną Emmę Thompson, która – razem z resztą ekipy – postanawia zepchnąć Bridget z kanapy prosto w objęcia… randkowej aplikacji. I wtedy na ekranie (i w jej życiu) pojawia się on – Leo Woodall, uśmiech jak z reklamy pasty do zębów, tors jak grecki posąg i energia, która wytrąca Bridget z równowagi szybciej niż gin z tonikiem. Czy młodszy mężczyzna pomoże jej znów poczuć się kochaną? A może życie znów zaserwuje nieoczekiwany zwrot akcji?
Historia Roxstera może nie jest arcydziełem narracyjnej inżynierii, ale przynajmniej ma jakiś sensowny punkt wyjścia, rozwija się w przewidywalnym, lecz spójnym tempie i dociera do logicznego finału. A to już więcej niż można powiedzieć o wątku bohatera granego przez Ejiofora. Jego postać cierpi na klasyczną przypadłość romkomowych mężczyzn – istnieje wyłącznie w relacji do głównej bohaterki.
Nie wiadomo, co lubi, gdzie mieszka, czy ma rodzinę, przyjaciół, pasje – znika, gdy nie jest potrzebny, jakby przechowywano go w szafie między jedną a drugą sceną. To nie partner z krwi i kości, tylko funkcjonalny wypełniacz fabuły. Szkoda, ale nie jest to przypadłość wyjątkowa – przecież w komediach romantycznych to niemal standardowa praktyka. Większość z nich traktuje drugą połówkę bohatera bardziej jak rekwizyt niż postać. Da się to przełknąć, choć w 2025 roku moglibyśmy już liczyć na odrobinę więcej życia w tych fikcyjnych życiorysach.
Choć Bridget Jones: Szalejąc za facetem cały film porusza temat straty i żałoby, nie zapomina, że przede wszystkim ma rozbawić widza. I chociaż nie sypie gagami jak z rękawa, to te, które się pojawiają, w większości trafiają celnie. Jasne, czasem zdarzyło mi się przewrócić oczami – ale częściej śmiałem się na głos, i nie byłem w tym sam – cała sala wybuchała śmiechem w najzabawniejszych momentach, co tylko dodawało seansowi uroku.
Oprócz klasycznych gagów sytuacyjnych, film pełen jest mrugnięć do fanów serii: są legendarne majtki od babci, kultowa prześwitująca sukienka i obowiązkowy przystojniak z gołą klatą, paradowany przed widownią jak trofeum. No i oczywiście – powrót Daniela w wykonaniu Hugh Granta. Może i jest go w filmie mniej, niż by się chciało, ale za każdym razem kradnie scenę: kiedy przekomarza się z Bridget, kiedy wspomina swoje romantyczne eskapady, syna, albo – zaskakująco szczerze – opowiada o samotności, która wdarła się w jego życie. Film balansuje między tonami – bywa zabawny, wzruszający, czasem nawet melancholijny – i potrafi zmienić nastrój w jednej scenie kilkukrotnie. A jednak ta emocjonalna huśtawka działa zaskakująco dobrze. Może właśnie dlatego, że w całym tym chaosie pozostaje… autentyczna.
Bridget jako matka jest dokładnie taka, jakiej się spodziewaliśmy – trochę chaotyczna, zdecydowanie nieperfekcyjna, nieustannie porównująca się do idealnych matek z Instagrama, ale też czuła, obecna i oddana swoim dzieciom. Bridget Jones: Szalejąc za facetem cały film lektor pl raczej nie powtórzy kultowego statusu pierwszej części, która wnikliwie i z humorem portretowała życie singielek z przełomu tysiącleci. Ale czwarta odsłona robi coś równie cennego – daje ukojenie kobietom z tego samego pokolenia, tylko dwie dekady później.
Zamiast dziennika pełnego nieudanych randek i walki z wagą, mamy zmagania z obowiązkami samotnego macierzyństwa, powrotem do randkowania po stracie ukochanego, presją młodego wyglądu i nadmiarem oczekiwań, które społeczeństwo narzuca dojrzałym kobietom. Bridget znów staje się lustrem, w którym odbijają się troski wielu kobiet – i znów robi to z wdziękiem.
Kiedyś przekonywała, że trzydziestka bez męża to nie koniec świata. Teraz pokazuje, że pięćdziesiątka to nie koniec namiętności, spontaniczności ani prawa do miłosnych uniesień – nawet jeśli partnerem jest sporo młodszy mężczyzna. Cały film Bridget Jones: Szalejąc za facetem nie wywraca konwencji do góry nogami – ostatecznie różnica wieku okaże się przeszkodą nie do przeskoczenia – ale i tak niesie wyraźne przesłanie: życie nie kończy się wraz z pierwszymi zmarszczkami. A Bridget, zgodnie z obietnicą złożoną umierającemu ojcu, nie przestaje go smakować – na swój wyjątkowy, pełen emocji i potknięć sposób.
Miłośnik kina i założyciel serwisu, który swoją pasję do filmów rozwija od najmłodszych lat. Zaczynał od fascynacji filmami akcji, a dziś z równym entuzjazmem śledzi premiery kinowe i przeszukuje katalogi platform VOD. Regularnie publikuje recenzje, aktywnie udziela się na forach i nie omija żadnej ważnej premiery. Największą sympatią darzy dynamiczne thrillery, inteligentne komedie oraz produkcje, które wciągają widza od pierwszych minut. Szczególnie ceni dobre scenariusze, budowanie atmosfery i silne emocje – od napięcia po wzruszenie.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych