
Przepisz poniższy kod
aby odtworzyć film
Predator: Pogromca zabójców online to film, który zaskakuje już na starcie – nie tym, co pokazuje, ale tym, co ukrywa. Kampania promocyjna z premedytacją odwracała uwagę od tego, co w tej historii naprawdę istotne. Obiecywała widowiskowe starcia Predatorów z wojownikami z różnych epok – wikingami, samurajami, ninja i pilotami z czasów II wojny światowej – i owszem, to wszystko tu jest. Ale to tylko przynęta.
Prawdziwe serce tej animacji bije gdzie indziej – w fabularnych decyzjach, które wyznaczają nowy kierunek dla całej serii. „Pogromca zabójców” nie tylko rozwija mitologię Predatora, lecz przede wszystkim rzuca śmiały pomysł na przyszłość tej kultowej franczyzy science fiction. I właśnie to czyni ten projekt tak ekscytującym – to nie powtórka z rozrywki, ale krok naprzód. Świeży, odważny i zaskakująco głęboki.
Za wszystkim stoi Dan Trachtenberg, reżyser, który już w „Predator: Prey” dał jasno do zrozumienia, że nie interesuje go kręcenie odgrzewanych kotletów. Ma własną wizję – i nie boi się ryzyka. „Pogromca zabójców” to kolejny, jeszcze śmielszy krok w kierunku redefinicji tego, czym może być Predator jako postać, jako mit, jako uniwersum.
To, co na pierwszy rzut oka wygląda jak seria efektownych starć rozpisanych na epoki, okazuje się tylko powierzchnią. Pod nią kryje się coś znacznie bardziej intrygującego – opowieść o ewolucji potwora i świata, który go otacza. Wisienką na torcie są walki i adrenalina, ale smak tego tortu zaskakuje – to coś więcej niż tylko akcja.
A co najważniejsze? To dopiero początek. „Pogromca zabójców” zapowiada coś większego – i daje jasno do zrozumienia, że ciąg dalszy nastąpi: w Predator: Strefa zagrożenia i Predator: Prey 2. Jeśli to kierunek, w którym zmierza seria, to jedno jest pewne – fani mają na co czekać.
Co łączy te historie? Motyw rodziny – to on napędza działania głównych postaci, niezależnie od epoki. W każdej z opowieści to właśnie więzi krwi lub bliskości stają się siłą, która stawia człowieka w opozycji do bezwzględnego łowcy z kosmosu. Każdy segment ma też swój unikalny charakter. „Tarcza” przypomina mroczną, brutalną baśń fantasy z olbrzymim niczym góra Yautją, który sieje postrach wśród nordyckich wojowników. „Miecz” to minimalistyczna, niemal niema opowieść – wizualny poemat o honorze i śmierci.
Z kolei „Pocisk” to prawie nowoprzygodowe kino akcji z futurystycznym twistem, w którym Predator poluje nie z dżungli, lecz… z pokładu swojego statku, snując się po niebie jak drapieżny duch. Każdy z Predatorów różni się nie tylko designem, ale i stylem walki – są jak wariacje na temat jednego mitu. Od brutalnej siły po taktyczną precyzję – Predator: Pogromca zabójców cały film po polsku za darmo pokazuje, że nawet w obrębie jednej franczyzy można znaleźć mnóstwo świeżości i wizualnej inwencji.
Predator: Pogromca zabójców cały film to z jednej strony spektakularne widowisko, z drugiej – otwarte laboratorium estetyczne. Film nie udaje, że chodzi tu wyłącznie o fabułę; to pole designerskiej bitwy, pokaz możliwości artystycznych, wizualna wystawa, na której prezentowane są kolejne wariacje tytułowego łowcy i jego arsenału. Każdy segment to osobny eksperyment – z formą, stylem, klimatem. Efekt? Częściej efektowny niż funkcjonalny, ale przecież właśnie o to chodzi – o rozmach i wrażenie.
A to robi wrażenie. Od lodowego pojedynku na skutej jeziorze tafli, przez niemą walkę wśród złocistych liści, po finałową bitwę powietrznych bestii z metalu i ognia – animacja trzyma poziom światowego kina akcji. Wszystko tu błyszczy, wiruje, pulsuje energią. To estetyczna uczta, w której każdy kadr krzyczy: „patrz na mnie!”.
Szkoda tylko, że w tej efektownej karuzeli gdzieś po drodze gubi się serce opowieści. Przez większość filmu trudno znaleźć emocjonalny punkt zaczepienia, coś więcej niż tylko kolejne wizualne olśnienie. Dopiero ostatnia część – spinająca poprzednie segmenty – daje nadzieję, że to wszystko było czymś więcej niż tylko pokazem mocy silników narracyjnych i graficznych. Być może to dopiero preludium, wystawna ekspozycja przed historią z prawdziwą stawką. A jeśli tak – to warto czekać. Bo kiedy spektakl nabierze duszy, może powstać coś naprawdę wyjątkowego.
Miłośnik kina i założyciel serwisu, który swoją pasję do filmów rozwija od najmłodszych lat. Zaczynał od fascynacji filmami akcji, a dziś z równym entuzjazmem śledzi premiery kinowe i przeszukuje katalogi platform VOD. Regularnie publikuje recenzje, aktywnie udziela się na forach i nie omija żadnej ważnej premiery. Największą sympatią darzy dynamiczne thrillery, inteligentne komedie oraz produkcje, które wciągają widza od pierwszych minut. Szczególnie ceni dobre scenariusze, budowanie atmosfery i silne emocje – od napięcia po wzruszenie.
Komentarze
Sortowanie według najpopularniejszych