Love, Rosie to absolutnie nie jest głupiutka komedia romantyczna

Bogdan Maliszewski23 września, 2025

Scenariusz filmu powstał na podstawie powieści Ceceli Ahern „Na końcu tęczy”. To historia Rosie i Alexa – przyjaciół od dzieciństwa, którzy wydają się być sobie przeznaczeni. Ona – urocza i pełna wdzięku, on – przystojny i charyzmatyczny. Łączy ich wspólna codzienność: szkoła, imprezy, zwierzenia i tysiące drobnych chwil, które budują niezwykłą więź. Wszystko wskazuje na to, że powinni być razem. Los jednak lubi płatać figle – i jedno niewinne wydarzenie podczas szkolnego balu sprawia, że ich drogi rozchodzą się w zupełnie przeciwnych kierunkach.

Love, Rosie cały film po polsku – robi się romantycznie

W głównych rolach zobaczymy Lily Collins i Sama Claflina. Collins z lekkością balansuje między humorem a melancholią, tworząc postać pełną uroku i autentyczności. Claflin z kolei wnosi tyle naturalnej charyzmy, że trudno o lepszą rekomendację. Razem tworzą duet, który momentami przywodzi na myśl bohaterów „(500) dni miłości” Josepha Gordona-Levitta i Zooey Deschanel – z tą różnicą, że w całym filmie Love, Rosie online postacie emanują jeszcze większą swobodą, co bez wątpienia zawdzięczają scenariuszowi.

Historia Rosie i Alexa na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, a jednak pełna jest nieporozumień i mijania się w czasie. Gdy ona jest wolna, on spogląda w stronę innej. Kiedy on zostaje sam, ona próbuje ułożyć życie z kimś innym. I tak bez końca – rozstania, powroty, nowe początki. Między tymi emocjonalnymi zakrętami pojawia się sporo błyskotliwego humoru, choć momentami można odnieść wrażenie, że los igra z bohaterami aż za bardzo.

Na szczególne wyróżnienie zasługują aktorzy grający główne role – ich chemia sprawia, że cała opowieść nabiera autentyczności. Równie mocnym punktem są postaci ojca i przyjaciółki Rosie, którzy nieustannie podtrzymują dobry nastrój i dodają historii lekkości. „Love, Rosie” to film uniwersalny – potrafi rozbawić, wzruszyć i skłonić do refleksji nad tym, jak kruche bywają szanse, które daje nam życie. To opowieść o dwójce ludzi sobie przeznaczonych, którzy muszą długo czekać na swój moment. Twórcy wyraźnie pokazują, że niewykorzystane okazje mogą się mścić, a kolejna szansa wcale nie musi nadejść szybko. Pytanie brzmi: czy warto czekać na miłość całe lata?

Alex i Rosie jako dzieci są uroczy

Love, Rosie cały film wyróżnia się na tle typowych komedii romantycznych większą dojrzałością. Christian Ditter nie opowiada wyłącznie o miłosnych rozterkach, lecz o całym procesie dorastania bohaterów – zarówno w sensie dosłownym, jak i emocjonalnym. Poznajemy Alexa i Rosie jako dzieci, później jako nastolatków, którzy chcą czerpać z życia pełnymi garściami. Jednak życie ma swoje plany – i lubi zaskakiwać, stawiając przeszkody na drodze marzycieli.

Ditter nie jest jednak okrutny wobec swojej dwójki bohaterów. Przeciwnie – pokazuje, że odkładanie marzeń na później nie musi oznaczać ich końca. Z biegiem czasu dojrzewają, uczą się, co naprawdę ma w życiu znaczenie, i odkrywają, że nawet niespodziewane wydarzenia – jak nieplanowana ciąża osiemnastoletniej Rosie – mogą okazać się początkiem czegoś pięknego. Wbrew własnym lękom Rosie staje się cudowną, choć nieco zwariowaną mamą, a jej pełne ciepła i humoru perypetie sprawiają, że widz niejednokrotnie uśmiecha się przez cały seans.

Z marzeniami bywa podobnie jak z miłością – czasem trzeba czekać na ich spełnienie długie lata. A kiedy w końcu stają się rzeczywistością, radość bywa tym większa. Jeśli ktoś o tym zapomniał, „Love, Rosie” w uroczy, lekki i bezpretensjonalny sposób przypomina tę prostą prawdę.

Życie Rosie – pełne niespodzianek i odstępstw od planu, który miała dla siebie – kontrastuje z sytuacją Alexa, któremu udało się zrealizować wszystkie młodzieńcze ambicje. Jednak za fasadą sukcesu kryje się pustka i świadomość, że to, co naprawdę istotne, wciąż pozostaje poza jego zasięgiem. „Uważaj, czego sobie życzysz” – zdaje się mówić do nas Christian Ditter. I patrząc na rozhisteryzowaną perfekcjonistkę, która wywołuje awanturę o plamę na obrusie, trudno się z tym przesłaniem nie zgodzić.

Nagle fabuła zaczyna się zagęszczać

Love, Rosie to film dobrze wyważony – pełen uroczego humoru i zabawnych gagów, które idealnie współgrają z bardziej emocjonalnymi i wzruszającymi momentami. Drugi plan także robi swoje: poboczni bohaterowie skutecznie rozładowują atmosferę wtedy, gdy fabuła zaczyna się zagęszczać. Produkcja Christiana Dittera nieco przełamuje schemat typowej komedii romantycznej – nie wszystko jest tutaj proste, lekkie i przyjemne. Owszem, happy end jest wpisany w gatunek, ale w tym przypadku wcale nie przychodzi łatwo. Bohaterowie muszą na niego solidnie zapracować.

Film mógłby zyskać na skróceniu – prawie dwie godziny seansu to trochę za dużo jak na historię tej skali, a kilka scen spokojnie można by pominąć. Jednak mimo to Love, Rosie cały film z lektorem stanowi przyjemną odmianę w świecie zalewanym przewidywalnymi romansami, które trudno oglądać do końca. Jego główne przesłanie – cierpliwość i sztuka odraczania przyjemności – brzmi dziś wyjątkowo świeżo i niepopularnie. I właśnie dlatego film wyróżnia się na tle innych. Warto po niego sięgnąć, bo każdy z nas potrzebuje czasem uwierzyć, że happy end naprawdę istnieje.

Bogdan Maliszewski

Miłośnik kina i założyciel serwisu, który swoją pasję do filmów rozwija od najmłodszych lat. Zaczynał od fascynacji filmami akcji, a dziś z równym entuzjazmem śledzi premiery kinowe i przeszukuje katalogi platform VOD. Regularnie publikuje recenzje, aktywnie udziela się na forach i nie omija żadnej ważnej premiery. Największą sympatią darzy dynamiczne thrillery, inteligentne komedie oraz produkcje, które wciągają widza od pierwszych minut. Szczególnie ceni dobre scenariusze, budowanie atmosfery i silne emocje – od napięcia po wzruszenie.

Udostępnij: