Piep*zyć Mickiewicza bawi i uczy – streszczenie, obsada i ciekawostki

Monika Kunecka22 lipca, 2025

Przyjrzyjmy się jak to wygląda naprawdę. Fabuła filmu na pierwszy rzut oka wydaje się dobrze znana – do klasy uznawanej za najgorszą w całej szkole (choć to „najgorsza” okazuje się pojęciem mocno umownym) trafia nowy nauczyciel języka polskiego. Jan Sienkiewicz, w tej roli Dawid Ogrodnik, to młody pisarz z bagażem doświadczeń, który od początku nie kryje swojej niechęci do sztywnych reguł i schematów typowych dla polskiego systemu edukacji. Zamiast podręczników – freestyle, zamiast moralizowania – prowokacja. Już na starcie serwuje klasie mocne wejście: rapowa konfrontacja i spektakularne zrzucenie ucznia z biurka. I choć początkowo może się wydawać, że to czysta prowokacja, szybko zyskuje uwagę i sympatię uczniów.

Piep*zyć Mickiewicza cały film polskiej produkcji – krótki opis

Okazuje się bowiem, że „czarna owca” szkoły wcale nie składa się z ludzi bez ambicji. Wręcz przeciwnie – to młodzi, bystrzy i świadomi uczniowie, którzy chcą się rozwijać, ale nie godzą się na traktowanie ich jak problem do rozwiązania. Ich bunt to nie kaprys, lecz reakcja na system, który zamyka ich w szufladkach i ignoruje indywidualność. Tę zderzoną z rzeczywistością klasę próbuje kontrolować zastępca dyrektora – Andrzej Bobik (Jarosław Gruda) – uosobienie sztywności, nadgorliwości i przerysowanej potrzeby porządku.

Wśród uczniów wyróżniają się ci, którzy na pierwszy rzut oka mogą wydawać się aroganccy czy agresywni – ale pod tą fasadą kryją się osoby z empatią, talentem i chęcią zmiany swojego losu. Często wplątani w kłopoty nie z własnego wyboru, lecz z potrzeby przetrwania w świecie, który nie zostawił im zbyt wielu opcji.

W tym miejscu Piep*zyć Mickiewicza cały film zaczyna wchodzić na teren bardziej idealistycznych fantazji niż realistycznych obserwacji. W rzeczywistości większość uczniów nie pała entuzjazmem do nauki – nie dlatego, że są niezdolni, ale dlatego, że nie widzą w niej sensu. Dlatego dla wielu nauczycieli praca z grupą tzw. „trudnych” uczniów, którzy w gruncie rzeczy są bystrzy i chętni do współpracy, byłaby nie tyle wyzwaniem, co spełnieniem zawodowych marzeń. Współpraca z takimi „łobuzami” jak filmowy Dante (Hugo Tarres) – pełnymi charakteru, ale i potencjału – mogłaby inspirować obie strony do działania i prawdziwego rozwoju.

Kwestia szkolnej dyrekcji i tym podobnych

Nieco inaczej wygląda kwestia szkolnej dyrekcji, której filmowy obraz również nosi znamiona uproszczenia. W prawdziwym życiu dyrektorzy często poruszają się po cienkiej linii między oczekiwaniami systemu a realnymi możliwościami zmian. Chęć zachowania posady i brak narzędzi do rzeczywistej reformy sprawiają, że większość z nich raczej dostosowuje się do zastanego porządku niż próbuje go zmieniać. Świetnym przykładem takiej postawy jest filmowy Bobik – przerysowany, ale nie tak bardzo odległy od realiów.

A pani z kuratorium? Postać grana przez Weronikę Książkiewicz wydaje się niemal bajkowa. Trudno sobie wyobrazić, by inspektor z kuratorium wspierał oddolne, nieformalne inicjatywy nauczycieli. W praktyce, gdyby ktoś z kuratorium naprawdę zaczął dyrektorowi „siedzieć na głowie”, ten miałby związane ręce i żadnego pola do działania – nie mówiąc już o eksperymentach edukacyjnych.

Debiutujące na ekranie dzieciaki – z wyróżniającymi się Hugo Tarresem i Wiktorią Koprowską – wypadają naturalnie i zaskakująco dojrzale, choć trudno im zazdrościć materiału, z jakim przyszło się mierzyć. Postacie uczniów naszkicowano grubą kreską, niemal podręcznikowo – każdemu przypisano jedną cechę, jakby z katalogu radzieckiego typażu: oto klasowy błazen, tam – cicha dziewczyna z traumą, a za nią niepewny siebie chłopak z końca łańcucha społecznego.

Kino, które bardziej goni za efektem niż za emocjonalną prawdą

A Sienkiewicz? Niby charyzmatyczny nauczyciel z powołaniem, ale gdzie ta charyzma? Piep*zyć Mickiewicza cały film za darmo nie daje nam ani jednej sceny, w której widz mógłby zobaczyć, dlaczego młodzież za nim podąża. Nie ma śladów metody, nie ma refleksji – jest efekt, ale bez przyczyny. A przecież pedagogika to coś więcej niż rapowa linijka i nonszalancki uśmiech.

  1. Co z życiem domowym uczniów? Jak wpływa na ich bunt, zamknięcie, agresję? Niestety – nie dowiemy się.
  2. Ta warstwa została całkowicie pominięta, jakby emocje kończyły się na murze szkoły. Zamiast tego mamy estetyczną wydmuszkę: absurdalnego wicedyrektora z fantazyjną grzywką, dialogi, które miały być cool, a raczej męczą uszy, oraz gangstera, który z nieznanych przyczyn postanowił uprzykrzyć życie grupce licealistów.
  3. Wszystko to razem sprawia wrażenie kina, które bardziej goni za efektem niż za emocjonalną prawdą. Trochę to wszystko zbyt przerysowane, by traktować je poważnie.

Nadchodząca kontynuacja całego filmu Piep*zyć Mickiewicza online zapowiada się na kolejną petardę, która znów narobi szumu w polskim kinie. Twórcy nie idą na kompromisy – szykuje się mieszanka wybuchowa: kontrowersje, cięty humor i bezczelnie świeże spojrzenie na to, co przez lata uważaliśmy za nienaruszalne – szkolne realia, kanon lektur i narodowe świętości. Dawid Ogrodnik wraca jako Jan Sienkiewicz – niepokorny nauczyciel literatury, który już w pierwszej części podbił serca widzów swoją bezceremonialnością i totalnym przewrotem w podejściu do nauki. Tym razem ma być jeszcze ostrzej, jeszcze odważniej i jeszcze mniej grzecznie. Jeśli sądzicie, że wszystko już było – ten film może udowodnić, że edukacyjna rewolucja dopiero się zaczyna.

Monika Kunecka

Kocha kino, sztukę i wszystko, co związane z kulturą. Największą przyjemność sprawiają jej seanse, które pozwalają na chwilę oderwać się od codzienności. Najbliższe jej sercu są filmy grozy, zwłaszcza te z elementami thrillera i akcji. Z sentymentem wraca do bajek z dzieciństwa, ale z równie dużym zaangażowaniem śledzi najnowsze kinowe i serialowe premiery. Szczególnie ceni produkcje tworzone z pasją – takie, w których widać serce, autentyczność i pełne zaangażowanie twórców.

Udostępnij: